1. Panowała zima. Byłam w lesie wraz z babcią której nie chciałam słuchać. Oddaliłam się znikając jej z oczu i znalazłam drewnianą, nieco zgiętą kłodę dzięki której zjechałam z górki. Cudem udało mi się uniknąć bliskiego kontaktu z drzewami i kamieniami których roiło się tam jak w ulu. Gdy las się skończył wjechałam na jakieś pole. Panowała zima więc nic na nim nie rosło. Dodatkowo okazało się ono być o bardziej pochyłe niż kawałek lasu który wcześniej przemierzyłam. Extra szybkość, brak przeszkód, wiatr we włosach, po prostu jechało się cudownie. *o* Gdy nagle ujrzałam...szosę. o_o" Nie umiałam się zatrzymać więc wjechałam prosto na nią. Prawie potrącił mnie samochód. x_x Na szczęście przejechał sekundę szybciej ode mnie, ale pamiętam że strasznie się go wystraszyłam. :/ Zatrzymałam się dopiero po drugiej stronie ulicy na trawniku(oczywiście pokrytym trawą). Obok trawnika znajdował się jakiś biały mur o którego oparłam deskę oraz zamknięta brama wjazdowa którą postanowiłam przeskoczyć. Była ona dość sporych rozmiarów więc wykonując ten mega skok prawie poczułam że latam. *o* Za płotem ujrzałam jakieś gospodarstwo. [Już kilka(albo nawet kilkanaście) razy ujrzałam to miejsce podczas snu, pomimo tego że nigdy w realu go nie widziałam O_o]. Zaraz po nalezieniu się tam obudziłam się, ale doskonale wiem na podstawie moich wcześniejszych snów, iż to jakiś domek na wiosce(kilka razy goniły mnie tam nawet krowy xD).
2. Hmmm...mama smażyła naleśniki a ja je zjadałam XD